Indywidualne Mistrzostwa Pomorza

Słuchajcie jest impreza w Koszalinie. Wpadniecie?
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=24&t=46118

Hmm... właśnie dzisiaj zmienił mi się koncept rozpiski
60 nocników z siatkami, CG, włócznie, Gobbo Warboss z kosą za 100 pkt, dwaj szamani i 10 NG big bossów z dwurakami - progres!

Przyjechałbym ale mam akurat w te dni turniej w WM/H.

Bananovitch napisał:

Przyjechałbym ale mam akurat w te dni turniej w WM/H.

No nie żartuj, pewnie będę

Zgłaszam sie jako wsparcie techniczne

Tutek napisał:

Zgłaszam sie jako wsparcie techniczne

Nie ma potrzeby to jak lokal lepiej się wpisuj na borderze jako gracz. Nie ma obsługi na IMP, to jest samoobsługa we wszystkim poza wynikami, które ogarnia Młody.

Fajnie, że na euro w końcu rozpatrują dopuszczenie scenariuszy. Granie ciągle battleline'a jest nużące, a rozpiski robione na jedno kopyto. Scenariusze wymuszą na przygotowanie rozpisek na różne okazje. Aczkolwiek DawnAttack może być mocno uderzający w niektóre armie, np moje trolle. Aż z chęcia bym dzisiaj potestował ten scenariusz. .

Spoko nie ma problemu może być dawn attack. Właśnie masz jeszcze maruderów pieszych tak powiedzmy 10 sztuk??

No to mamy ETC draft 1 na turnieju zamiast PKS'a. Trzeba zmienić rozpiski.

No i rozpa do kosza, a była taka fajna amerykańska

Wszystkich chętnych zapraszam a w sobotę na 8 rano na ustawianie stołów.
Nie możemy ustawiać w piątek wieczór więc trza z rana.

Ma ktoś pożyczyć 2 gyrocopterki i działo ?

Jak nie chcecie zamulać na klubie to dobrą opcją na aftera jest koncert w gralu :
http://ekoszalin.pl/index.php/impreza/5740-3X-dla-Filipa
https://www.facebook.com/events/648224381941821/

Malatyn napisał:

Jak nie chcecie zamulać na klubie to dobrą opcją na aftera jest koncert w gralu :
http://ekoszalin.pl/index.php/impreza/5740-3X-dla-Filipa
https://www.facebook.com/events/648224381941821/

Ja wole zamulać w sali jest śmieszniej

1 Maciej Macias Baliński Emp 5001 75 18,5 93,5
2 Filip DaBoss Szokalski OG 4897 76 15,5 91,5
3 Tomasz Shaga Sikora Emp 1401 59 17,5 76,5
4 Grzegorz Pysiu Gajewski Df 1732 61 15 76
5 Krzysztof Fazik Brzeziński Sk 811 57 17,5 74,5
6 Karol Młody Pietrowicz TK 1958 62 11,5 73,5
7 Radosław Windu Kula HE 702 56 17 73
8 Krzysztof Mapet Adamczyk Liz 340 52 20,5 72,5
9 Mateusz RyjMisterio Wanta Df 1437 56 16 72
10 Robert Szczur Sońta Woc 1879 55 16,5 71,5
11 Michał Suchy Salamon Doc 314 54 14,5 68,5
12 Karol KJ Juralewicz Vc -497 49 17 66
13 Bartłomiej Gandalf Zielonka OG -988 49 17 66
14 Błażej Rajkowski He 271 51 14 65
15 Andrzej Szypul Szypulski We -226 48 16 64
16 Tomasz Zaleś Zalewski Liz -441 46 15 61
17 Artur Drukarczyk Woc -1014 43 13 56
18 Michał Doomdiver Kula Sk -2516 34 9,5 43,5
19 Jacek Pedrycz OK -3459,5 31 12,5 43,5
20 Andrzej Posejdon Ziółkowski VC -3136 33 9 42
21 Bartek Grimgor Boguski OG -2813,5 32 9 41
22 Maciej Rogal Roginski Df -5652 21 9,5 30,5

Czyli Filip wygrał ale tylko 15:5. Gork nie był tak laskawy jak w pierwszej turze.

łosiu napisał:

Czyli Filip wygrał ale tylko 15:5. Gork nie był tak laskawy jak w pierwszej turze.

albo Mork. Nigdy nie wiadomo Macias oszukiwał, zdał sejwa na 6+

Chwila czasu przy porannej kawie więc chciałbym podziękować paru osobom, bez których turniej by się nie odbył.

1. Klubowi Wojskowemu naszemu gospodarzowi
2. Młodemu, że ogarnął turniej pod względem prowadzenia zapisów, obsługi turnieju, dzięki czemu mogłem sobie spokojnie pograć.
3. Uczestnikom za przybycie, aż 12 trolli normalnie takiej frekwencji dawno od nas nie widziałem.
4. Wszystkim, którzy pomagali przy blatowaniu i sprzątaniu tego całego majdanu.
5. Jeszcze paru osobom ale zapomniałem dlaczego, a nadal powinni dostać podziękowania.

Znalezione nie kradzione:
- rulebook pl specyficznie obdarty
- mooving tray
- masa puszek
- jeszcze większa masa puszek

Fotki:
https://plus.google.com/u/0/104400722726910900148/posts/FmdX37T2d4F?pid=6093154068410592482&oid=104400722726910900148

Fajne Tylko nie umieszczajcie filmików z Posejdonem, zachowajmy chociaż odrobinę powagi

Dzięki za turniej. Miło było na pierwszym moim poważnym turnieju wylądować na 1 stole, żeby sobie pograć.
Ogólnie poszczególne pojedynki uważam za udane, poza za kilkoma błędami, które zaważyły na wynikach. Pokrótce:
1. vs Skaveny (Doomdiver) - 16:4. Miła niespodzianka ze strony młodego Windu, który warpowal sobie Seera w pierwszej rundzie próbując rzucić 13-tkę. Kółko zjadły trolle, a drugie trolle zjadły abominację. Miałem iść już na dożynki, ale czas nam się skończył. A szkoda, bo to pierwsza okazja dla mnie wygrać ze skavenami. Błąd - mogłem szybciej ruszyć do walki, zamiast czekać na abominację.
2. vs. HE (Błażej) - 20:0. Naporowa rozpiska elfów ze Stardragonem, fenixem, masą silverhelmów i dragon prince'ów. Tu mały błąd, który mi potem Fazik wytknał, że obniżenie siły fenixa nie działa na rzygnięcie trolli. Poszłoby łatwiej, a tak to przez całą grę trolle zablokowały się z fenixem. Pomogła też stopa, która z drobny mak rozbiła cały oddział dp i sv.
3. vs. Empire (Macias) - 3:17. Tu zabił mnie scenariusz, który wybrał Macias i musiałem bronić sztandaru na night goblinach. Błąd w rozpie, który brałem pod ryzyko tworząc ją. Słusznie zauważono, że mogłem zagrać bardziej agresywnie. Za bardzo przestraszyłem się demigryfów, z którymi nie miałem do tej pory do czynienia. Steamtank znowu wbił gwóźdź do trumny.
4. vs. Orc&Goblins (Filip) - 0:20. Tu błąd z trollami (zarówno z ryzykowną szarżą jak i złym zdjęciem modelu), który spowodował, że horda orków weszła na bok mojego wagonu. W kolejnych turach (po zebraniu się) jak liczyłem byłem jeszcze w stanie się utrzymać i wygrać walkę z orkami gdyby nie to, że poszedł mi mag do piachu z główką, a Filipowi weszły przerzuty na trafienie.
5. vs. WE (Szypul) - 10:10. Dziwna gra. Najpierw moja stopa mocno pokiereszowała oddziały WE, a w odpowiedzi dostałem 2 pitki na klocki trolli (2 razy hit), które zniknęły. Bohaterowie elficcy zostali wszyscy na jednym woundzie, podobnie jak gryf, czy ostatni waywatcher, co pozwoliło utrzymać punkty przeciwnikowi. Doom divery nie robiły nic. Zabrakło trochę szczęścia, taktycznie nie widziałem większych błędów.

Patrząc na wyniki, to moje przegrane były z 1 i 2 miejscem, więc nie jest źle.

Generalnie turniej uważam za udany tym bardziej, że było aż 11 trolli z czego 9 miejscowych więc uważam to za sukces. Co do wyników bitew:
1. KJ i jego pociąg kawalerii z vampirami rzeźnikami, wszystko szło dobrze do czasu ataku na klocek kawalerii BSBekiem, 2 chimerami, 2 chariotami i po pierwszej rundzie zdawałem breaka o -2, mój błąd w dostawieniu BSBeka skończył się chelengem na -7 dla mnie. Na szczęście nie tylko ja popełniałem błędy i KJ nie schował samotnego Vampira Lorda, który został na jednym woundzie, Brama nadal działa i klocek kawalerii szybko wyparował od niej, a w nastepnej turze Lord. 10:10

2 Fazik, na poziomie rozpy 0:20 dla Fazika i tak się skónczyło poza ciekawym faktem, że moja kadra będąc prawie w strefie rozstawienia Fazika skonczyła grę w własnej. Panika, Panika i jeszcze raz Panika. 0:20

3. Suchy ze swoimi demonami, gdyby nie miscas w pierwszej turze i utrata 3 lvl magii, było by super a tak masakrował mnie magią i tabelką demoniczną wynik 5:15 na Suchego

4. Rogaś, i jego kraśki poszedłem va bank, bo Rogaś, źle się rozstawił i pozwolił mi się chować za wzgurzami, generalnie schowałem się, a potem jedna tura strzelania i byłem tam gdzie chciałem, szybkie dożynki i po grze 20:0 dla mnie. O dziwo scenariusz Blood and Glory wybierany na armie defensywne jest super, wymusza wystawienie bliżej środka stołu ( min 9 cali od krawędzi bocznej ) oraz dodatkowo ja się mogę wystawić 3 cale bliżej niż na battle line.

5. Posejdon z pieszymi vampirami. Moja pierwsza tura pociskam Bramę na ifce w zombii ( chimera się szykowała na szarżę na nich ( w środku necromanta ) ) i chciałem zmniejszyć ich ilość oczywiście mag się wysłał do warpa i to przeważyło o stylu dalszej gry. Na szczęście dzień wcześniej zadbałem aby mój przeciwnik był na poziomie podstawowych czynności życiowych więc nie wykorzystał za dobrze faktu braku mojego maga i dal się złapać na lorda klepacza stojącego tuż przy obelisku i dzięki temu tylko 2 się stykał z nim, a potem była kanapka dzięki czemu przechodziłem z jednego klocka w drugi, zabiłem wszystko co zginęło po obu stronach, jemu armie a sobie maga. 20;0 dla mnie.

Dodatkowo tekst młodego przy ocenie malowania: "Szczur to twoje?? Wszystko pomalowane?? nie możliwe"

To ja też coś skrobnę a co .

Wszystkie gry grałem na zwykłym Battleline. Albo to wylosowaliśmy, albo ja to wybierałem, albo przeciwnik. Zero udziwnień.

1) 10 stół vs Liz. 10-10. Mapet (8 ogólnie). Graliśmy po 5 tur. Chmury skinków zapluwających wszystko poisonem, 3 latające eskadry, 2 kowboi i Slann z sygnaturkami. W pierwszej turze powiedziałem "wchodzi" na 0 z death'a w mojego BSB z MR3 tokenem. Odparował. Od tamtej pory mogłem już tylko przeciwnika smyrać po jajkach czyszcząc śmietnik. Dodatkowo pech prześladował mnie w szarżach bo kółkiem nie dotoczyłem się na 5 cali (suma 3K6) a Stormverminy spaliły szarżę na 9. Gdybym doszedł obie jednostki wbiłyby się z overrruna w skinki, ale nie było mi dane. Wolałem zachować remis bo Skaveny bez BSB i Warda na magię daleko nie ujadą. Poziom przyjemności z gry 7. Ocena mojej gry 5/10.

2) 6 stół vs WoCH. 20-0. Szczur (10 ogólnie). Graliśmy po 6 tur. Pech chciał ze trafiłem na Szczura. Wiem że Twoja rozpiska była ogólnie lepsza co widać po Twoich innych zdobyczach punktowych. Niestety moja była specjalnie złożona do czyszczenia właśnie takich rozpisek. Poczekałem, nie wchodząc do Slave'ów żeby mnie Treason nie zjadł, aż wszyscy nieśmiertelni podejdą (podpełzną właściwie bo przez pierwsze 4 tury był zakaz latania, 3X z czaru raz ze sztormówy) starając się nie stracić latarki i kółek. Plan się udał, ale nie zabiłem nic wartościowego bo było pochowane w jednostkach/było nieśmiertelne z Wardem 3++ . Potem od padłej chimery poszedł niezdany test paniki, za nim kolejny i Woch bohaterami "wycofał się" do swojej strefy rozstawienia. Kołka, latarka i Guttersi wystrzelali co mogli. Koniec końców został Szczurowi tylko generał i 2 maruderów. Ja straciłem kółko. Szkoda że trafiliśmy na siebie, bo zepchnąłem Cię niżej niż powinieneś być ... Poziom przyjemności z gry 10. Ocena mojej gry 8/10.

3) 2 stół. vs O&G. 9-11. Filip (2 ogólnie). Graliśmy po 6 tur. Bałem się naporu bo Twoja rozpiska to straszliwa maszynka do zabijania. Wkleszczyłem się koło domku na prawej flance i zabijałem co mogłem. Doomdivery nie zrobiły nic Stormbanner + bardzo słabe rzuty Filipa, potem rozpuściły je Guttersi. Kółko przez całą grę męczyło 9 Trolli na lewej flance w końcu zostawiając 3. O 1 za mało żeby zgarnąć jakiekolwiek punkty. Latarka miała strzał na flankę 7 Trolli i oczywiście wybuchła (a to mogło boleć bo strzał nie zatrzymuje się nawet jeśli nie zabije Trolla). BTW to mój pierwszy zły missfire w tym turnieju. Filip nie pozwolił mi używać mojej kości i przez pół gry rzucałem starą, która ma chyba 5 missfire na ściankach (Szczur i Gandalf wiedzą którą ). Potem Filip do mnie dotarł/teleportował się i moje nieogranie sprawiło że słabo to przyjąłem, dałem totalnie dupska z fellblade bo zamiast zabić jakiegoś charaktera po Make Way to zabił 1 Savage'a i odparował. Savage na koniec zostało 8 czyli tylko 50% punktów dostałem. Ta 8 Savage'y w 6 turze z 25 ataków zabiła w domku moich 21 Stormverminów zyskując masę punktów. Nie odgiąłem szarży a miałem czym. Generalnie dałem ostro ciała. Poziom przyjemności z gry 8. Ocena mojej gry 4/10.

4) 3 stół. vs Emp. 10-10. Shaga (3 ogólnie). Graliśmy po 6 tur. wszystko szło zgodnie z planem. Czekałem wycinając co się dało. Spowalniając Jego marsz odginaczkami i kółkiem. Latara spadła z działa (do przewidzenia) ale wcześniej zabrała ze sobą pół jednostki kawalerii. Kółko zadało 9 ran Steamtankowi, ale potem udało Mu się wygenerować punkty pary, złamać kółko, które uciekając zabija się z missfire. Guttersi dobijają czołg ( ). Demigryfy z BSB na pegazie wchodzą mi w 5 turze w oddział po szarży na maksymalny zasięg - 2X6 potrzebne, tyle rzucił ... Fellblade dołącza się się walki, ale przeciwnik odmawia przez cały czas challenge. Przez 4 rundy walki zabijam 6 Demisi zostawiając jednego (znowu). Fellblade ginie. BSB zyje, Demisie zachowują 50% punktów. Kawaleria z kadrą żyje, sam oddział oddaje 50% punktów. Tracę odginaczki, 2X kółko, latarkę, sam sprzątam co mogę (Luminark, czołg, działo i 2X50% oddziałów). Po podliczeniu wygrywam o 130 punktów. Remis. Poziom przyjemności z gry 8. Ocena mojej gry 6/10.

5) 2 stół. vs Df. 8-12. Pysiu (4 ogólnie). Graliśmy po 5 tur. Tu wiedziałem że przegram, bo park maszynowy krasnali robi ze mną co chce, więc chowałem co mogłem czekając na okazję do kontry, która nadeszła dopiero w 5 turze. Nie pomógł Stormbanner, bo nie dość że działał 1 turę to jeszcze zahamował tylko 1 maszynę. Mój nienawidzący mnie przeciwnik miał mega fartowne rzuty. Jego maszyny przeżyły ostrzał z Gutterrunnersów (1X5 i 2X6 sztuk) oraz ich szarże. Save'y na 6 ratujące punkty. Moje Giant Raty odbiły się od organek przegrywając walkę w zwarciu. W sumie zabiłem Mu tylko 1 Grudgethrower Brass Orbem, resztę zostawiając na 1 max 2 ranach. Zabiłem jakiegoś żyrka itd. Dwie hordy krasnali klepałem, ale nie uszczupliłem na tyle żeby dostać jakiekolwiek punkty. On mi zabił latarkę, bo resztę miałem schowaną. Oczywiście prócz Stormverminów, których jak kretyn nie schowałem za górką i stąd różnica punktowa. Kolejna gra w której oddałem za darmo oddział warty blisko 300 punktów. Poziom przyjemności z gry 10. Ocena mojej gry 4/10.


Skaveni są świetni jako blokerzy, bałem/boję się tylko VC. To tak na przyszłość jak bym miał kiedyś okazję gdzieś pojechać na jakąś drużynówkę. Ogólnie sam turniej grałem mega zachowawczo, bo rozpiskę miałem przygotowaną na "hero hammer", ale spotkałem go tylko w 1 grze. Rozpiska przez to była słabsza niż mogła by być. Pierwszy raz wziąłem Fellblade i wyszedł na zero tylko w 1 grze, w 2 innych oddał punkty nic nie robiąc, czyli bilans słabiusieńki. Jak widać miałem największe szczęście ze wszystkich niżej bo punktowo było strasznie gęsto i skończyło się 5 miejscem. Czy jestem zadowolony? Pewnie że tak tak, grałem ze wszystkimi z topu, oprócz 1 miejsca, ale czuję ogromny niedosyt bo mogłem być wyżej, ale przez swoje głupie błędy (czytaj nieogranie) nie byłem. Zabrakło 2,5 punktu do 3 miejsca. Dokładnie wiem gdzie te punkty straciłem ... Również szkoda że w ostatniej grze jednak nie zagrałem z Windu, jak to ogłoszono na początku, bo miał turniej na mega wysokim poziomie i coś mi mówi że by mnie swoją rozpiską ograł 20-0 lądując na 2-3 miejscu .

Sam turniej super, fajni ludzie, nie trafiłem na ciśnieniowców, sam chyba byłem większym niźli moi przeciwnicy . Dzięki za organizację! Fajnie ze aż tylu się Nas pojawiło .

FAZIK napisał:

Ta 8 Savage'y w 6 turze z 25 ataków zabiła w domku moich 21 Stormverminów zyskując masę punktów.

Zapomniałeś dodać, że ta 8 savagy miała warbossa bsb i przerzuty na hita