Chłopaky, a może powinniśmy pomyśleć o jakimś wydarzeniu promującym? Rozejrzeć się, czy są jakieś wydarzenia kulturalne do których możemy się podłączyć albo sami coś zrobić. Roznieść informacje po szkołach i uczelniach o dniu otwartym w klubie gier bitewnych. Mam wrażeni, że są ludzie, którzy chcieliby się tym zająć, ale nie wiedzą, że coś takiego w ogóle jest. Swoją drogą trochę wstyd ludzi zapraszać to takiej mikro przestrzeni, która jest zdominowana przez inne łatwiejsze w odbiorze i uskutecznianiu gry, ale nie jest to powód, żeby "rzucać ręcznik". Nie ma co biadolić, można by coś zrobić.